» Blog » Pan Lodowego Ogrodu a Zajdel 2006
06-09-2006 00:33

Pan Lodowego Ogrodu a Zajdel 2006

W działach: Literatura | Odsłony: 1

Pan Lodowego Ogrodu a Zajdel 2006
Nie ma co do tego żadnych wątpliwości, że Grzędowicz jest ostatnio na fali. Przed zdobyciem przez niego nagród Zajdla, przeczytałem zbiór opowiadań grozy Księga Jesiennych Demonów oraz Popiół i Kurz. Obydwie książki były wyśmienite.

Po ogłoszeniu wyników na Polconie, zabrałem się za Pana Lodowego Ogrodu. Jeszcze nigdy nie byłem tak pewien, że będę miał do czynienia z lekturą na najwyższym poziomie. Jeszcze nigdy nie dałem tak ogromnego kredytu zaufania jakiemuś autorowi. I jeszcze nigdy nikt mnie nie zrobił tak w konia jak Grzędowicz...

Już po pierwszych stronach rzuciła mi się w oczy specyficzna narracja. Można by powiedzieć, że nie tyle specyficzna, co beznadziejna. Połączenie narracji pierwszo-osobowej w czasie teraźniejszym z trzecio-osobową jest jak dla mnie poronionym pomysłem. Nie dość, że autor nie pozwala nam się skupić na tym co się dzieje, to jeszcze zmusza do żonglowania umysłem. Naprawdę lubię wymagającą lekturę, ale muszę w tym widzieć jakikolwiek sens. Tego tutaj natomiast nie widzę. To tak jakby kazali nam jeść na zmianę śledzie z lodami.

O uszy mi się obiło, że w książce są dwa oddzielne wątki. Ok, nie mam nic przeciwko, jeśli są ciekawe. Jednak po przeczytaniu ponad 100 stron, dość idiotycznym zabiegiem jest wprowadzenie jakiegoś całkiem nowego wątku, który nie dość, że jest całkiem odmienny klimatycznie od głównego, to dodatkowo na wskoś wieje od niego nudą.

Podobno Grzędowiczowi udało się w Panu Lodowego Ogrodu połączyć znakomicie fantasy ze sci-fi. Podobno, bo póki co, widzę ledwo zarysowany świat, który przez przekombinowaną narrację nie wzbudza jakichkolwiek emocji.

Przeczytałem zaledwie połowę książki i gdyby nie to, że otrzymała ona nagrodę Zajdla, dawno bym ją już rzucił w kąt. Szkoda mi jednak wydanych pieniędzy i wciąż mam cień nadzieji, że jednak jeszcze coś się zmieni.

Cały czas się zastanawiam czy na Pana Lodowego Ogrodu nie zagłosowano poprostu ze względu na nazwisko autora? Myślę, że to jednak niemożliwe, bo mimo wszystko - Sapkowski to jednak nie jest, a dodatkowo dotychczas spotykałem się tylko z pozytywnymi opiniami nt. książki. W czym więc tkwi jej fenomem?

Uświadomi mnie ktoś?
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


starlift
    OK, to ja powiem
Ocena:
0
ze jeszcze nie czytalem. Ale mam zamiar. I interesuja mnie komentarze do tego wpisu. A jak ktos zaspojleruje bez oznaczenia to zabije. :]
06-09-2006 01:19
Słowik
    Mnie książka się podobała.
Ocena:
0
Pal licho zmiany w sposobie narracji. Drugi wątek faktycznie niezbyt związany jest z wątkiem Wędrującego Nocą, mam jednak pewne podejrzenia, jak autor zamierza je w dalszej części połączyć. Wydaje mi się, że w tym wątku przybliży nam przyczynę tej osławionej "Wojny Bogów".

Podoba mi się natomiast to, co określane jest połączeniem sf i fantazy. Przenoszę to na płaszczyznę gier RPG, gdzie tak jak gracze mówiąc: "to ja tnę tego goblina" siorbią herbatkę i jedzą ciasteczka, podobnie główny bohater marzy w świecie ogarniętym mrokami średniowiecza o jacuzzi i cappuccino.

Ciekawe są również nawiązania do obrazów Boscha, które znajdują swoje dość oryginalne uzasadnienie.
08-02-2007 11:11

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.