26-03-2007 15:26
Pyrkon 2007 z 40i4 Team
W działach: Konwenty | Odsłony: 31
Pyrkon już odespany, także można o konwencie napisać coś więcej. Było świetnie - co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Program wypchany po brzegi atrakcjami, mnóstwo konkursów, prelekcji, spotkań autorskich,
LARPów i czego tylko dusza zapragnie. Oczywiście, nie dane mi było zawędrować na większość tego co chciałem, ale to szczegół, bo główną atrakcją byli ludzie.
JESTEŚ CHORY? JEDŹ NA KONWENT
Cały tydzień przed Pyrkonem byłem chory i bałem się, że na samym konwencie będę zdychać. Na szczęście okazało się, że na samej imprezie byłem jedynie zakatarzony. Wychodzi więc na to, że najlepszym lekiem na wszelkie dolegliwości są konwentowe spotkania.
LARPOWANIE
Wraz z ekipą 40i4 wędrowaliśmy po różnych miejscach i znaleźliśmy świetną miejscówkę, by rozegrać miniLARPa w autorskim świecie, jednak po chwili zostaliśmy przeproszeni, gdyż owa sala była zarezerwowana dla XBOX360. A szkoda, bo mielibyśmy perfekcyjny klimat na obmyślanie planu taktycznego przeciwko Chińczykom atakujących IV Postapokaliptyczną Rzeszę Polsko-Niemiecką. W każdym razie, rozegraliśmy naszego LARPa w dolnej sali LARPowej i wyszedł, jak na improwizorkę, całkiem nieźle (mimo mojej niezbyt dużej znajomości systemu). Jeśli już mowa o LARPach, to warto wspomnieć o "Grobowej Środzie", która odbyła się w piątek po 22. Mafijna intryga, spiski, niesamowity klimat - było świetnie. Warto było targać mnóstwo strojów, by jeszcze lepiej się wczuć w klimat :) Oprócz tego, miałem brać udział w LARPie Wampirowym i Monastyrowym, ale pewne czynniki zadecydowały, że nie byłem w stanie wziąć udziału w kolejnych. I w sumie leń mnie dopadł ;)
CAŁA RESZTA
Poznałem kilka osób z różnych for na żywo, spotkałem ludzi, których nie widziałem kupę czasu, coś niby wygrałem i oczywiście polansowałem się ;) A tak na serio, to świetnie się bawiłem chodząc w przebraniu z resztą swojej ekipy i widząc wzrok innych ludzi. Styl militarny czy detektywistyczny - to był strzał w dziesiątkę. I świetne było sobotnie afterparty. Ale o tym cicho sza! ;)
PODSUMOWUJĄC
Było słodko i różowo. Mackowate i bluźniercze pozdrowienia dla ekipy 40i4 (Case, Omega, Aduial) i Mamuta, z którymi przybyłem na Pyrkon oraz dla Guldana, który odebrał nas z PKP i Satana, który z nami przebywał (SGK not dead). Pozdrowienia również dla wszystkich innych, którzy umilili mi czas na imprezie. Do zobaczenia za rok.
***
Na zdjęciu nasza radosna ekipa. Więcej tutaj
LARPów i czego tylko dusza zapragnie. Oczywiście, nie dane mi było zawędrować na większość tego co chciałem, ale to szczegół, bo główną atrakcją byli ludzie.
JESTEŚ CHORY? JEDŹ NA KONWENT
Cały tydzień przed Pyrkonem byłem chory i bałem się, że na samym konwencie będę zdychać. Na szczęście okazało się, że na samej imprezie byłem jedynie zakatarzony. Wychodzi więc na to, że najlepszym lekiem na wszelkie dolegliwości są konwentowe spotkania.
LARPOWANIE
Wraz z ekipą 40i4 wędrowaliśmy po różnych miejscach i znaleźliśmy świetną miejscówkę, by rozegrać miniLARPa w autorskim świecie, jednak po chwili zostaliśmy przeproszeni, gdyż owa sala była zarezerwowana dla XBOX360. A szkoda, bo mielibyśmy perfekcyjny klimat na obmyślanie planu taktycznego przeciwko Chińczykom atakujących IV Postapokaliptyczną Rzeszę Polsko-Niemiecką. W każdym razie, rozegraliśmy naszego LARPa w dolnej sali LARPowej i wyszedł, jak na improwizorkę, całkiem nieźle (mimo mojej niezbyt dużej znajomości systemu). Jeśli już mowa o LARPach, to warto wspomnieć o "Grobowej Środzie", która odbyła się w piątek po 22. Mafijna intryga, spiski, niesamowity klimat - było świetnie. Warto było targać mnóstwo strojów, by jeszcze lepiej się wczuć w klimat :) Oprócz tego, miałem brać udział w LARPie Wampirowym i Monastyrowym, ale pewne czynniki zadecydowały, że nie byłem w stanie wziąć udziału w kolejnych. I w sumie leń mnie dopadł ;)
CAŁA RESZTA
Poznałem kilka osób z różnych for na żywo, spotkałem ludzi, których nie widziałem kupę czasu, coś niby wygrałem i oczywiście polansowałem się ;) A tak na serio, to świetnie się bawiłem chodząc w przebraniu z resztą swojej ekipy i widząc wzrok innych ludzi. Styl militarny czy detektywistyczny - to był strzał w dziesiątkę. I świetne było sobotnie afterparty. Ale o tym cicho sza! ;)
PODSUMOWUJĄC
Było słodko i różowo. Mackowate i bluźniercze pozdrowienia dla ekipy 40i4 (Case, Omega, Aduial) i Mamuta, z którymi przybyłem na Pyrkon oraz dla Guldana, który odebrał nas z PKP i Satana, który z nami przebywał (SGK not dead). Pozdrowienia również dla wszystkich innych, którzy umilili mi czas na imprezie. Do zobaczenia za rok.
***
Na zdjęciu nasza radosna ekipa. Więcej tutaj