» Blog » Złote Maski - OldTown vs. Noc w Muzeum
08-04-2010 23:00

Złote Maski - OldTown vs. Noc w Muzeum

W działach: LARP, Konwenty | Odsłony: 42

Złote Maski - OldTown vs. Noc w Muzeum
Wstęp przed mięsem W poprzedniej notce przedstawiłem ogólny zarys działania Złotych Masek, Zioło w jednej ze swoich notek opisał zasady oceniania i zaczął publikować opisy wszystkich gier. Ja z kolei skupię się na opisie dwóch gier, które na mnie osobiście wywarły największy wpływ i które najwyżej oceniłem jeśli chodzi o kategorię MG Team. Są to
  • Oldtown: Początek (Kawaleria Berg)
  • Noc w muzeum (STG Funreal)
Jeśli chodzi o trzeciego nominowanego LARPa, czyli o Kwaśną Niedziela, to mimo tego że był naprawdę świetnie prowadzony, to z pewnych przyczyn odpadł u mnie już w przedbiegach jeśli chodzi o zwycięstwo. Opisy wszystkich gier konkursowych tak czy siak otrzymają twórcy ode mnie (bądź Alfar) mailem już niedługo ;) No to jedziemy! Noc w muzeum Mój osobisty wielki przegrany. Z organizatorami miałem już do czynienia kilkukrotnie - Kula to stary wyjadacz, który LARPy wszelkiej maści robi od 1994 roku - staż mówi sam za siebie. Do tego miał zgraną ekipę, która wszystko sprawnie zorganizowała. I przyznam, że zaskoczyli mnie już na dzień dobry. Na pewno każdy z bywalców Pyrkonu kojarzy pomieszczenie zwane LARPownią dolną - to małe pomieszczenie, wręcz piwnica o wielkości ledwo sali lekcyjnej z jedną otwartą wnęką i jednym korytarzykiem z drzwiami. Nie cierpię osobiście tego miejsca - prawie zawsze każdy LARP wyglądał tam tak samo. Tymczasem to co zrobiła ekipa z Funreala spowodowało, że byłem przez chwilę w szoku. Przy schodach zostały ustawione zasłony i nad nimi napis "Noc w muzeum". Do środka mogli wejść gracze za okazaniem bileciku, które wcześniej rozdawano na konwencie. W środku stworzone były wiszące ramy obrazów z kartonów, na jednej ze ścian puszczano natomiast zdjęcia dzieł sztuki z projektora, a w tle leciała klimatyczna muzyka. To ponure miejsce momentalnie stało się dla mnie bardzo atrakcyjne. Dodatkowo, nigdy nie widziałem takiego świetnego wprowadzenia do gry - charyzma Mistrzów Gry spowodowała, że ponad 30 graczy miało uśmiechy na twarzy i wszyscy zgadzali się dosłownie na wszystko co im proponowano. Świetna współpraca na linii MG-gracz spowodowała, że po rozpoczęciu LARPa na tej małej przestrzeni wszyscy z automatu rozpoczęli grę z grubej rury. Mała przestrzeń i wiszące ramy spowodowały, że gracze byli wręcz zmuszeni do wspólnej integracji, praktycznie nie widziałem, żeby ktokolwiek się nudził. Co ważne, było dwóch NPCów, gdzie jeden w odpowiednim momencie przyśpieszał akcję, a drugi spowalniał. Panował ogromny chaos, który jednak o dziwo wydawał się być kontrolowany w niezwykle sprawny sposób. Atutem było dla mnie to, że LARP był efekciarski mimo że gracze nie posiadali stroi - każdy grał niejako siebie i posiadał jedynie szczątkowe informacje w postaci opisu krótkiego snu. Dodatkowo, każdy miał od MG rekwizyt (począwszy od pistoletu na wodę, na worku ziemniaków kończąc). Całość dawała duże pole manewru dla graczy, gdyż wszyscy musieli się dowiedzieć o co tak właściwie chodzi, a wskazówki były poukrywane niezwykle pomysłowo. I tutaj naprawdę wiele zależało od grających. Lubie takie LARPy, gdzie tak naprawdę nie ma głównie zarysowanego scenariusza, a jedynie są pewne rozwiązania nakręcające akcję. Dzięki temu całość jest niesamowicie nieszablonowa, ale z drugiej strony jeśli gracze nawalą i nie załapią bakcyla to może być ciężko. Konstrukcja Nocy w muzeum przypominała mi minimalnie Cztery pokoje ekipy z Wrocławia - Wielosferu, gdzie postaci muszą trafić do odpowiednich pokoi, tutaj natomiast do odpowiednich obrazów. I szczerze powiedziawszy, byłem przekonany, że to murowany kandydat na zwycięzce. Do godziny 16 w sobotę. OldTown: Początek Wojna. Wojna nigdy się nie zmienia... - tymi słowami rozpoczął się LARP autorstwa Kawalerii Berg, wypowiedziane przez FlapJacka, jednego z organizatorów gry. Słowa, które każdy fan postapokalipsy zna. Niby oklepane słowa, ale w momencie gdy w tle leci odpowiednia muzyka, jest odpowiednie oświetlenie, ponad 30 graczy stoi w kombinezonach, a miejscem gry jest fort, który idealnie odwzorowuje schron to ja odlatuje. Po pierwsze - wprowadzenie. Ponad 30 graczy zebranych i zaprowadzonych do Fortu, który odbywał się w miejscu poza konwentem, rozdanie ról, przekazanie stroi (dla wszystkich graczy były kombinezony!), przekazanie rekwizytów (zabawkowa broń i masa innych pierdół zależna od roli) - wszystko to było idealne rozplanowane, LARP praktycznie rozpoczął się punktualnie. I to w sposób opisany powyżej, który był niesamowicie prosty, ale bardzo klimatyczny i wprowadzający w odpowiednią atmosferę. Mimo sztampy - ja połknąłem haczyk. Dopiero chodząc fortem, dało się zauważyć masę szczegółów jaką musieli włożyć MG w przygotowanie. Na ścianach wisiało pełno plakatów propagandowych, gracz odgrywający kucharza miał przygotowane jedzenie od twórców, gracz odgrywający doktora miał zaplecze w postaci sztucznych strzykawek, żołnierze byli wyposażeni w maski przeciwgazowe i broń, ale to jeszcze nic. Przez cały czas trwania LARPa leciała odpowiednia muzyka do tego co aktualnie się działo w schronie. Oprócz tego były stare telefony na kable, które były poprowadzone z jednego końca pomieszczenia do drugiego, dzięki czemu gracz odgrywający szefa mógł się kontaktować ze swoimi podwładnymi. Ale to nie koniec, bo to co mnie kompletnie zniszczyło, to zastosowanie programów komputerowych, które zostały stworzone specjalnie na potrzeby LARPa, które obsługiwali gracze odgrywające techników. Po prostu oskar za efekty specjalne i całą otoczkę przygotowaną dla LARPa. To było przygotowane p-e-r-f-e-k-c-y-j-n-i-e. I wiecie co w tym LARPie było najlepsze? Że mimo oklepanego scenariusza (nie bedę oszukiwał, że za innowacyjność gra dostała ode mnie 2 :P) była tak niesamowita atmosfera, że chyba każdy przebywając chociaż przez chwilę na tym LARPie czuł prawdziwe emocje. A gdy do tego dodać kilka wyreżyserowanych motywów od MG (np. atak mutantów na schron), które mimo swojej prostoty dawały niesamowitego kopa - było widać wyczucie MG kiedy i w jaki sposób zastosować proste triki filmowe. Zioło w recenzji tego LARPa apelował o trochę więcej powagi, z kolei mi się podobały akcenty humorystyczne zawarte chociażby w rolach graczy. Ten LARP był prosty. Sztampowy. Do bólu oklepany. Ale brać w nim udział to była czysta przyjemność. Organizacja takich LARPów powoduje, że Polscy gracze i MG nie muszą się wstydzić, bo to jest naprawdę najwyższy poziom jeśli chodzi o efekciarstwo, a sama atmosfera może spowodować, że z przeciętnego LARPa wychodzi niesamowity. Nie będę oszukiwał, że wiele tutaj zrobiło miejsce, ale z drugiej strony - chłopaki dostali klucze na godzinę przed LARPem i w ciągu tej godziny z Fortu zrobili schron przeciwatomowy, podłączyli sprzęt, ucharakteryzowali miejscówkę, rozdali rolę i rozpoczęli grę. Pełen profesjonalizm. Postapokalipsa vs. sztuka Żebyście wiedzieli jak ciężko było dla mnie postawić kreseczkę na którego LARPa głosuję w ostatecznym rozrachunku. Obie grupy jako MG Team sprawdziły się wyśmienicie. Obie pokazały, że potrafią w warunkach konwentowych zrobić coś, o czym wcześniej nigdy nie byłem nawet w stanie pomyśleć. I ostatecznie pomyślałem sobie jakiego LARPa chciałbym pokazać osobie nie znającej tego typu rozrywki. Był to OldTown: Początek. Na zdjęciu gracze z LARPa OldTown: Początek. Autorem zdjęcia jest Patryk Soczyński.

Komentarze


smoq84
    :P
Ocena:
0
Oj tam - za rok podniesiemy poprzeczkę jeszcze wyżej, jeśli chodzi o efekty specjalne ;) Motywacja do działania wzrosła troszeczkę po takim wyróżnieniu i pochwałach :)

A scenariusz... popracujemy nad tym przez ten rok na pewno ;)

Dzięki za recenzję w imieniu całej KB :)
09-04-2010 08:41
Flapjack
   
Ocena:
0
Za rok dostaniecie grę o poważnych wyborach moralnych, taką w której każda postać będzie cierpieć i rozpaczać :).

Bardziej poważnie. Myślę o tym wszytkim i mam już masę pomysłów jak podkręcić atmosferę na LARPie. Jeśli będziemy robić OT: Początek (albo LARPa Schronowego) chcę trochę podkręcić pewne wątki.

Co do powagi: między innymi Fallouta lubię za jego czarny humor.

Wiemy nad czym pracować. Wypatrujcie naszych LARPów ;)

Pozdro
Flap
09-04-2010 11:11
~Kula

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Flapjack, jeśli myslisz że w przyszłym roku będzie ci łatwo wyjechać z kolejną maską to informuję cię, że jesteś w błędzie :)
09-04-2010 14:39
Flapjack
   
Ocena:
0
Kto powiedział że będzie łatwo :). Mam nadzieję że rywalizacja będzie jeszcze bardziej zacięta.
09-04-2010 19:22

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.